Źródło informacji: Izyda, Anubis, St. Germain, Metatron
Basmat:
Proszę, żebyśmy weszli w przestrzeń swojego serca. Zobaczyli siebie jako małą, cudowną istotę, najbardziej ukochaną na całym świecie. Utulili ją… ukochali… Powiedzieli do samego siebie, że bardzo… bardzo mocno siebie kochamy. (przerwa) Przenieśmy się teraz do miejsca, w którym czujemy się doskonale, które napełnia nas przestrzenią, bezpieczeństwem, szczęściem. Może to będzie plaża… może piękny ogród… może las… Proszę, żebyśmy odnaleźli dla siebie takie miejsce – każdy dla siebie samego i poczuli w nim błogość, radość. Poczuli się cudownie w tym swoim ukochanym miejscu… Pojawia się mnóstwo złotej energii, która wypełnia nas… Tworzy taki lej złoty, który krąży koło każdej osoby… Poczujmy, jakbyśmy zaczęli lewitować… jakbyśmy unosili się w powietrzu… Poczujmy tą lekkość… (przerwa) Zaczynają się pojawiać nasi Opiekunowie… Pojawiają się Istoty Anielskie… Pojawiła się Izyda… pojawił się St. Germain… pojawił się też Anubis… i pojawiła się kobieta w takiej biało-srebrzystej szacie z przepięknymi włosami. Ona ma na imię Antamana. St. Germain i Izyda bardzo serdecznie ją powitali. Prosi, żebyśmy zapamiętali jej imię – ANTAMANA. Ona mówi tak: „Jeśli pozwolicie, to ja zawsze z wami będę. Ja poprowadzę was teraz, w tym czasie. Zapytałem kim ona jest? Ona mówi: „Jestem waszą opiekunką. Proszę, żebyście do mnie zwracali się w waszych prostych, drobnych sprawach. Jesteśmy tutaj po to, żeby wspomóc na ziemi ten ukochany Piąty Blask. Chcę być dla was jasnym światłem, które rozwieje wszelkie wątpliwości w podejmowaniu właściwych kroków fizycznych i materialnych”. St. Germain teraz nas wita bardzo serdecznie. Powiedział, że przyszedł przed czasem i on bardzo jest uradowany z tego, że możemy mieć taką Opiekunkę. On powiedział – na zawsze.
Pytanie:
A skąd Antamana pochodzi?
Basmat:
Ona pochodzi z Oriona. To jest planeta Andrzeja.
Pytanie:
Czy to jest Druga Ziemia, o której mówione było w sesjach z Lucyną?
Basmat:
Tak. Ona dzisiaj połączyła się z nami, ale ona jest właśnie tutaj po to – jak mówi – żeby otworzyć nasze dusze. Teraz powitała nas Izyda i powiedziała, że słuchała nas wcześniej.
CEREMONIA 11.11.11. W KAIRZE I „WYDARZENIE”
Izyda:
Były i są przez cały czas wątpliwości, czy Ceremonia 11.11.11. w listopadzie 2011 roku się udała, bo nie odbyła się w środku Komnaty Królewskiej Wielkiej Piramidy. Otóż Ceremonia się udała. Ona mogłaby być taka, że „ruchome piaski” zaistniałyby w czasie fizycznym, naszym – bardzo szybko. To się nie dokonało, bo energia tego spotkania nie była na tak wysokich wibracjach. Ale nie należy uznawać, że to się nie dokonało. Przez to, że one były trochę słabsze – czekamy trochę dłużej. Ale to wszystko zostało już zapisane.
Pytanie:
Co masz na myśli mówiąc „ruchome piaski”?
Izyda:
Mam na myśli „otwarcie”, które dokona się w tym miejscu. Mam na myśli WYDARZENIE, na które wszyscy czekamy. Ja, jak wszyscy tutaj, którzy są wokół mnie naprawdę bardzo pragniemy, żeby to stało się już – tu i teraz.
Pytanie:
Żeby co się stało?
Izyda:
To Wydarzenie… Niektóre teksty zasiewają w was lęk, albo niezrozumienie. Mówię nie tylko do was. Mówię w ogóle do ludzi. Proszę, zrozumcie, że to, o czym mówię, to czas tego – jak nazwaliście – rajskiego czasu Ziemi.
Pytanie:
Tak, to rozumiem, ale gdyby Ceremonia odbyła się tak, jak powinna, czyli w Komnacie Królewskiej – czy coś innego by się zdarzyło, czy coś innego by się stało?
Izyda:
Zdarzyłoby się to wcześniej, to już by się dokonało w waszym czasie fizycznym.
Pytanie:
Czy to ma być jakieś wydarzenie bardzo radykalne, jeśli chodzi o mieszkańców Ziemi?
Izyda:
Nie ma w tym nic złego. To dotyczy tylko osób, których nie nazwałabym „ludźmi”. Wszystkie istoty fizyczne, które gotowe są na piękne energie, na rozwój swojej duszy – nic nie ma prawa im się stać.
Pytanie:
Izydo – jeśli mogę spytać – czy powtórzenie tego typu Ceremonii teraz, w tym czasie ma sens? Dostaliśmy informacje z Niemiec, że oni mogą zaaranżować czas w Wielkiej Piramidzie, żeby tam można było coś zrobić – jeśli jest taka potrzeba.
Izyda:
Ten czas się zbliża, ale wykonanie takiej ceremonii to dla was pewnie byłby duży wysiłek. Uważam, że możemy tak zostawić jak jest. Ten czas waszych wieści tu i teraz można umieścić w palcach waszej jednej ręki. Spotkanie, o którym mówicie pozwoliłoby przyspieszyć, ale trudno mi powiedzieć w tym momencie – o ile waszego czasu fizycznego. Myślę, że ten czas i tak już jest bliski.
Pytanie:
Czyli taka ceremonia nie jest w tej chwili konieczna?
Izyda:
To wszystko wiąże się z tym, czy mielibyście taką możliwość i nie obarczyłoby to was problemami.
Pytanie:
Tego nie wiemy, z tym że trzeba byłoby znowu znaleźć tych czterech uduchowionych: dwie kobiety i dwóch mężczyzn. Dwa pręty są w Egipcie, ale cztery wybrane przez was osoby na medytacje – to może być problem.
Izyda:
Pomyślcie, jak sami poczujecie to sercem, bo w tej sytuacji to nie byłaby już to Ceremonia Światłości i Pokoju dla ludzi, którzy by tam przyjechali, jak wy to nazywacie – turystycznie, ale tylko dla tego spotkania. Nie należałoby o tym zbyt dużo mówić. Poczekajcie, zobaczycie co podpowie wam serce na przełomie waszych miesięcy trzeciego i czwartego ósmego płomienia. Wtedy już będziecie wiedzieli. Wtedy wszyscy tam byliśmy. Brakowało jedynie wzniesienia jeszcze bardziej waszej energii fizycznej, chociaż płynęła bardzo pięknie.
Pytanie:
Pomyślałem – a właściwie coś za mnie pomyślało, że jeśli macie gdziekolwiek jechać, zgłosić datę, godzinę (co do minuty), nawet nie na medytację – takie krótkie minutowe spotkanie – i wtedy na przykład określić cel i wysłać każdy jedną, potężną wiązkę energii z konkretnym celem. I choćby ludzie byli z drugiego końca globu, to jednak ta myśl swój cel znajdzie. I tam można się spotykać raz w tygodniu, czy raz w miesiącu i systematycznie tą myślą coś „burzyć”, bo budować to raczej się nie da.
Izyda:
Czasami potrzeba jest w pewnym miejscu energii fizycznej waszego ciała. Grupa, o której jest mowa musiałaby mieć wysokie wibracje, żeby utrzymać te energie i cel przez czas wielu godzin… Waszych godzin…
Pytanie:
Dzisiaj to jest tak samo proste, jak latanie… Każdy z nas może polecieć w górę, tylko wystarczy mocno pomyśleć i uwierzyć w to, że w tym momencie i o tym czasie nie ma przyciągania ziemskiego. Musi być taka moc i każdy do góry poleci.
Basmat:
Ona mówi „Czekajcie”.
Izyda:
Przenieśmy się jeszcze raz do Piramidy Cheopsa wszyscy, jak tutaj jesteśmy, żebym ja czuła wasze ciała fizyczne w tej komnacie, a wy żebyście widzieli nas rozświetlonych. Będziemy w 7 osób razem z Opiekunami naszymi. Chcę, żebyście zobaczyli siebie siedzących w samym środku komnaty.
Basmat:
Już tam jesteśmy…
Izyda:
My usiądziemy nad wami w powietrzu, we trójkę. Chcę, żeby dzisiaj stało się to, czego zabrakło wtedy. Proszę, żebyście zobaczyli w środku tego koła jak siedzicie we czwórkę – potężny złoty płomień, który dochodzi do samej góry, do samego szczytu Piramidy Cheopsa. Proszę, żeby wasze ciała fizyczne, wasze dłonie spoczęły na kamiennej płycie, na której siedzicie. Proszę, żeby dłonie były otwarte i dotykały tej płyty. Teraz proszę, żeby Światło (tak je nazwę jeśli pozwolicie), Światło, które emanuje w waszym ciele w okolicach, które nazywacie „pępkiem” spłynęło poprzez wasze ciało w dół i połączyło się z energią Ziemi. Od góry natomiast, spływające przez nas, ale z jeszcze bardziej wysoka, do połowy waszego ciała napływa – to wygląda jak plazma, która świeci srebrem. To jest po to, żebyście mieli siłę Izydy, St. Germaina i Anubisa w sobie. To jest bardzo ważny czas. Chciałabym, żebyście to zrozumieli… Chciałabym… mam prośbę, żebyście w tym czasie, jak to robimy wszyscy byli fizycznie tutaj, w tym pomieszczeniu bo energia musi być cały czas taka sama…
Basmat:
Ona mówi, że poprosiła żeby wsparła nas jeszcze jedna bardzo silna Istota, którą ona przywołała. Ta Istota będzie w środku razem z nami…
Pytanie:
Co to za Istota?
Izyda:
Poprosiłam żeby jeszcze bardziej was wzmocnić energią o pojawienie się Thota. Proszę, żeby teraz w waszych sercach pojawił się obraz… widok tej Planety upragnionej dla ludzi i przyrody. Proszę, żebyście to zobaczyli. Proszę, żebyście zobaczyli piękną radość, żeby szczęście otwierało jeszcze bardziej wasze serca. Ubierzcie to w barwy i kolory, których tak bardzo ta Ziemia potrzebuje. Teraz wszyscy, którzy tu siedzicie razem w piątkę zostaniecie uniesieni troszeczkę wyżej tak, że między wami a płytą, na której siedzieliście przed chwilą będzie przestrzeń…
Basmat:
Izyda mówi, że oni dlatego są tu, nad nami, że jest tak potężna energia, że przeniosłoby to nas wyżej… Ona teraz prosi, żebym ja przemieścił się między wami a nimi po środku, ale leżąc plecami do was, twarzą do nich – w środku tego kręgu… Teraz widzę rozbłyski, które przechodzą po ścianach Piramidy. Nie wiem, ale tworzą jakiś kształt, jakby kształt rombu… Te rozbłyski idą w dół, sięgają piasków ziemi… w miejsca, które łączy się energią w drugim miejscu przy łapach Sfinksa… i energia wraca z powrotem do szczytu Piramidy, i tworzy rodzaj trójkąta. Ona mówi, że jeszcze to musi potrwać przez chwilę… chce żeby to trwało przez chwilę…
Izyda:
Teraz możecie się rozluźnić… Poczuć swoje dłonie i swoje ciało. My schodzimy do was… wy stajecie stopami dalej w samym centrum Piramidy… Całe wasze ciało pulsuje blaskiem…
Basmat:
Teraz oni stają między nami – jakby stali fizycznie…
Izyda:
W środku, ponownie na płycie w samym centrum Piramidy poproszę, żeby jeden złoty pręt trzymał Anubis, drugi ja… Te pręty kładę najpierw na środku, układam wzdłuż, jak przecięcie sarkofagu… A teraz jeden z tych prętów energetycznie przechodzi w głąb Piramidy, drugi natomiast w miejscu łap Sfinksa i one oba tworzą ponowny trójkąt… Teraz proszę, żebyśmy tak, jak tutaj jesteśmy udać się wyżej, ciągle będąc w Piramidzie. Pomieszczenie, w którym nigdy nie było istoty fizycznej, gdzie teraz jesteście – jesteśmy wyżej. Teraz chcę, żebyśmy w tym pomieszczeniu usiedli przy ścianach tego pomieszczenia po czterech stronach tak, żebyście tworzyli gwiazdę. Tak, tamta część, ziemska, już została zakotwiczona. Teraz potrzebujemy tej gwiezdnej… świetlistej… ale żeby dokonało się to również poprzez wasze ciała fizyczne.
Basmat:
W środku tej gwiazdy stanęli wszyscy nasi Przewodnicy. Jest ich dużo więcej. Izyda poprosiła o ich energie. Prosi, żebyśmy zobaczyli kryształową gwiazdę, która pulsuje między nami i nimi, i jest jedną częścią. W tej gwieździe jest wzór… Teraz ponownie proszę, żebyśmy się bardzo intensywnie skupili… Ona mówi abyśmy teraz jeszcze raz stanęli razem z nimi… żebyśmy spojrzeli do góry i zobaczyli to, co ja widzę… i pokazuje mi w ścianach skały… tej struktury… rodzaj urządzenia, które powoduje, że ta łączność między nami może następować. Teraz widzę energię błękitnego nieba przechodzącego w ciemny granat. Światło od tej gwiazdy, którą stworzyliśmy zostało na tym granacie jako odbicie. Izyda mówi, że bardzo chciała, żeby ta Ceremonia w Piramidzie Cheopsa odbyła się w tym dzisiejszym dniu… że to bardzo ważne.
Izyda:
Jeszcze raz spójrzcie do góry i rozluźnijcie się. Za chwilę przejdziemy z powrotem do Komnaty już wszyscy razem. Wiem, że lubicie to miejsce. Pręty energetycznie zostały tam, gdzie zostawiliśmy je, ale fizycznie są wam wiadome. I proszę, żebyśmy z powrotem udali się do miejsca, z którego wyruszyliśmy. Z powrotem jesteśmy w tym pokoju…
Basmat:
Oni mówią tak: nasza opiekunka Keriaczin Tamari odchodzi. Thota też już nie widzę… są znowu we trójkę.
Izyda:
Dokonało się… dokonało się… dokonało się tu i teraz! Teraz proszę, żebyście odpoczęli… zrelaksowali się. Dziękuję, że udało nam się to wykonać… To, czego nie udało się wtedy – stało się teraz. Proszę o rozluźnienie waszych dłoni, waszych stóp, waszego ciała. Proszę, żebyście nimi poruszali fizycznie. Proszę, żebyście się rozluźnili…
Basmat:
Muszę wam powiedzieć, że miałem taki moment, że chciałem, aby ktoś mnie przytrzymał za stopy, bo myślałem, że się uniosę…Trochę brakowało nam energii tam na dole, dlatego Izyda poprosiła o pomoc… Mnie dopiero odpuściło jak poszedłem do góry rozłożony jako ciało… Nawet sam się zdziwiłem tym, że było tyle energii… Myślę, że ona zrobiła to po to, żebyśmy nie musieli tego robić tam fizycznie… Dopiero teraz wróciłem… Tak, ona miała rację, że powinniśmy się trochę rozluźnić…
Pytanie:
Co w zasadzie Izyda zrobiła? Ona dokończyła naszą Ceremonię?
Basmat:
Tak, ona zrobiła to, o czym mówiliśmy, że gdyby się zdarzyło jeszcze fizycznie… Tylko wiadomo, że muszą jechać ludzie, trzeba zorganizować i to się z różnymi rzeczami wiąże.
Pytanie:
Jeden pręt wzięła Izyda, drugi Anubis?
Basmat:
Tak, to było tak pięknie widać. Jak patrzy się na Płaskowyż to wszystkie kształty geometryczne – one były równiusieńkie, jakby laserem skrojone.
LANGWEDOCJA
Pytanie:
Mam pytanie do Izydy. Dlaczego kazałaś grupie pojechać do Langwedocji?
Izyda:
Wtedy, prawie 700 lat temu byliście tam. Próbowaliście zrobić to samo, co robicie tu i teraz. To jest wasz dom… bardzo szczególny dom. Tam jest mój tron – wysoko w górach. Tam trzeba się spotkać – to ważne.
Basmat:
Ona do mnie mówi teraz, że jak czytałem tę książkę Oczekiwana „to czy zastanawiałeś się – co zobaczyli tam? I jak przeczytałeś „francuscy inkwizytorzy” – teraz już wiesz. Widzę przemieszczanie się z ciałem i bez… „Czyści i doskonali” jak o was mówiono. Uratowało się sześć osób, chociaż czytałeś o czterech”. Ona teraz mówi do mnie – „i ty byłeś jedną z nich…”
Izyda:
To spotkanie obecne ma za zadanie otworzyć energię na to miejsce, które wybraliście na całą przestrzeń Europy najpierw, a później Planety. Tam trzeba usiąść w jednej z grot i zrobić medytację taką, jak dzisiaj zrobiliśmy tutaj. Tam powinny się udać osoby, które będą tego chciały. Myślę i uważam, że powinno się ustalić jakąś datę i przekazać to ludziom.
Basmat:
St. Germain prosi, żebyśmy pamiętali o rozluźnianiu się, o tańczeniu i pływaniu w tej przestrzeni zgodnie z ukołysaniem swojego serca. Wasze ciała fizyczne mają lśnić blaskiem energii…Teraz Izyda pragnie nas zaprowadzić, przemieścić na – ona mówi – „kilka chwil waszego czasu” do tej pieczary w Langwedocji, o której ona mówiła wcześniej, która jest w pobliżu miejsca, które nazywa się „Tronem Izydy”.
Izyda:
Oczywiście są też inne nazwy tego miejsca, ale proszę, żebyście pamiętali, że ono ma taką nazwę. Pragnę, żebyśmy wszyscy razem w tej pieczarze (możecie ją nazwać jaskinią) – to teraz prosta, skalna grota – proszę, żebyście zobaczyli ścianę tej pieczary w przecudownych, fioletowych kamieniach, jakby była w środku wysadzana nimi w całej części pieczary.
Basmat:
I tutaj do nich dołączyła Lady Ametyst i dołączył jeszcze ktoś w tej pieczarze. To jest Tobiasz. On mówi do mnie, że otworzył w tej naszej grupie energetycznej osób – „szmaragdowy krąg”. Otworzyło go 12 kobiet, o których wiesz (mówi do mnie), ale ten krąg jest dla wszystkich, dla kobiet i mężczyzn. On powinien zaprosić do siebie podobne osoby do was i powinno ich być około 70-ciu. Po to otworzony został „szmaragdowy krąg”, żeby ci ludzie o podobnych energiach pojawiali się coraz bardziej intensywnie wokół was. W tej pieczarze, w której jesteśmy pali się prawdziwy ogień, prawdziwy płomień ognia… Oni proszą, abyśmy usiedli wokół tego ognia, w tej pieczarze, płomień jest w środku, i siedząc na połyskujących ametystach zwizualizowali, że nasze ciała fizyczne dalej siedzą, tak jak są, ale energetycznie przemieszczacie się przez ogień, ognisko – jak chcecie je nazwać.
POLSKA LACHÓW
Pytanie:
Kolejne pytanie do Izydy… W zeszłej sesji zrobiliśmy ceremonię z Metatronem, w czasie której zdjęta została klątwa z Polski, która była nałożona za czasów Bolesława Chrobrego przez dwunastu mnichów. Jakie to ma przełożenie na życie tutaj na ziemi w Polsce?
Izyda:
Jak mówisz „to przełożenie” sam zobaczysz w myślach, że to będzie za parę miesięcy. Energie, które „potrząsały” tym miejscem, które zostały zdjęte – już nie istnieją. A energie, które jeszcze próbują zawładnąć naszym wydarzeniem – funkcjonują, ale to już są ostatnie chwile. To, co powiedziałeś – jesteśmy tutaj po to z wami, żeby ujrzeć na WASZE oczy i na NASZE oczy tę zmianę, która dokonuje się krok po kroku.
Pytanie:
Mówisz o zmianach w Polsce, czy w ogóle na świecie?
Izyda:
Mówię o zmianach na świecie. To miejsce, gdzie jesteście jest nam szczególnie bliskie. W tym miejscu po raz kolejny się spotkaliśmy. Nazwijmy to czasem XI – XII wieku. Tu, w tym miejscu, wszyscy jak tutaj jesteśmy…
Basmat:
Izyda mówiła jeszcze przed chwilą, że dziękuje za te Elfy, bo to bardzo ważne żebyśmy gdzieś tam mieli chociaż jedną jakąś figurkę – nie ważne z czego to będzie. Żeby ona była, dlatego że to bardzo nas połączy z energią przyrody, że ona wniknie w nasze życie, w nasze działania, i że to nam bardzo uprości wszystkie działania.
Pytanie:
Podczas zeszłej sesji Metatron prosił nas, żebyśmy napisali artykuł o Lachach. Ja nie bardzo wiem o co chodzi. To było w kontekście, że była klątwa nałożona na Polskę za czasów Chrobrego przez zakonników w Gnieźnie, która w czasie naszej sesji z jego pomocą została zdjęta i potem Metatron poprosił mnie, żebym napisał artykuł o Lachach. Nie wiem czy chodzi o sprawę zdjęcia klątwy, czy o coś innego?
Basmat:
Żadne z nich nie odpowiada na to pytanie. St. Germain mówi, że poprosi w naszym imieniu o pojawienie się Metatrona.
Basmat:
Oni proszą, żeby on ci udzielił odpowiedzi tak, jak ja go widziałem. Chodzi o to, żebym mógł go dostrzec, bo ja go w tej chwili nie widzę. A ja powiem więcej. On rzeczywiście jest cały czas i jest z boku ciebie Andrzeju. Teraz, jak St. Germain wskazał światłem w twoją stronę to pojawia się Metatron. Ja go teraz już widzę.
Metatron:
Teraz, w tym czasie – artykuł, o którym mówiłeś ma za zadanie pokazać, że wszystko, co do tej pory sprzeciwiało się sile i majestatyczności Lachów, w waszych czasach fizycznych teraz już zostało zdjęte. Już nic tego nie powstrzyma. Zostało zdjęte wszystko, co przeszkadzało świetności tego miejsca. Chodzi o to, aby uzmysłowić ludziom, którzy będą to czytali, że już nic nie stanie na przeszkodzie i to światło, o którym cały czas jest mowa z prastarego kraju Lachów – jak go nazywacie – popłynie energią w każde ważne miejsce na Ziemi. Poprzez taki artykuł można połączyć tych ludzi w pamięci energetyki tamtej siły, do tej siły, która tu się połączy – waszej, wspólnej. Ja czekam na ten tekst napisany – ma to zrobić Andrzej.
Pytanie:
Wygląda na to, że trzeba będzie użyć wszystkiego tego, co ty powiedziałeś raczej, niż naukowych opracować czy doświadczeń…
Metatron:
Trzeba pisać sercem. Nie patrzeć na nic. Można to napisać w każdej, dowolnej formie.
EGIPT
Pytanie:
Jak Izyda widzi Egipt w tym roku?
Izyda:
Najpierw WYDARZENIE. Po nim „ruchome piaski” Egiptu w bliskim odstępie czasu… waszego czasu.
Anubis:
Ja dzisiaj jestem waszą energią. To, co dokonało się dzisiaj z waszym udziałem. Ta energia, to gdyby ktoś zmierzył mogłaby odzwierciedlać energię 144 000 istnień ludzkich, fizycznych. Chcę tylko, żebyście sobie zdali sprawę czego dokonaliście – przy naszej pomocy.
Pytanie:
O czym mówisz?
Anubis:
O Piramidzie.
Pytanie:
Oczywiście, bez waszej pomocy nic by z tego nie było. To była ogromna energia – sam fakt, że tylu ludzi przyniosło złoto.
Basmat:
Teraz jeszcze raz widzę ten sam kamień, który widziałem – lapis lazuli w takich bardzo pięknych, klasycznych kształtach, ale w tej samej sali (St. Germain mówi, że to są tereny Francji, to, co ja widzę). W tej samej sali 12 ruchomych luster.
Pytanie:
O jakiej sali mówisz?
Basmat:
Ja wiem, co to jest za sala. On mówi, że to jest gdzieś we Francji. On mówi, że to jest w miejscu, gdzie odbyła się ceremonia zakotwiczenia wiru bogini Atlantydy. I mówi dlatego o tym, że nam udało się przenieść te energie poprzez nas dzisiaj, tu i teraz. St. Germain mówi do nas, żebyśmy się starali w tym roku – nawet, jeśli nie zrobimy tego od razu – uzmysławiać sobie coraz bardziej i bardziej, że wszystko, o czym myślimy, dotykamy – realizujemy – już się wykonało.
St. Germain:
W ciągu ziemskich 90 dni spróbujcie w sobie to wzmocnić. W ciągu najbliższych 90 dni. Wzmocnić postrzeganie tego, że już się wykonało… dokonało.
Pytanie:
St. Germain… Izydo… jak widzicie wykopaliska w Hawarze?
Basmat:
Pytasz o Fundację?
Pytanie:
I Fundację, i samo miejsce – czy tam się coś wydarzy?
Izyda:
Pierwszym miejscem, pierwszym światłem jest Piramida Cheopsa, ale Hawara to kierunek dobrze obrany przez was. To miejsce, to czas na pracę Fundacji.
Pytanie:
A jak widzisz finanse Fundacji, bo żeby finansować wykopaliska, trzeba mieć za co?
St. Germain:
Gdyby ten dar, który chciałbym wam przekazać od siebie mógł zaistnieć fizycznie u was tu i teraz, to nie byłoby tego pytania.
Pytanie:
Co to za dar?
St. Germain:
Dlatego cały czas jest mowa o Wydarzeniu, że Wydarzenie jest dla was darem, a po nim finanse, o jakich mówisz nie będą stanowiły problemu.
Pytanie:
Wolelibyśmy, żeby teraz już nie stanowiły problemu.
St. Germain:
Medytacja wody, którą wykonaliście tam, przy rzece Odrze, miała na celu złoto… zwizualizowane złoto w metalu ma rozprzestrzenić energię złota i dobrobytu dla każdego z was. Cząstki pamięci wody przekazały ją dalej do przestrzeni i do Matki Gai, do każdej wody, która ją spotka. Ja wiem, że wolelibyście, żeby klejnoty czy złoto było już tu dzisiaj fizycznie, w tym pokoju.
Pytanie:
Klejnotami się nie zrobi wykopalisk.
St. Germain:
Najpierw Wydarzenie, a później coś, co nazywacie „resetem finansowym”, żeby ludzie fizyczni tutaj mogli mieć wszystko to, czego pragną. Wszyscy ci, którzy są na to gotowi.
Pytanie:
Czy Maria Magdalena ma coś wspólnego z Wielką Piramidą?
Izyda:
Tak, mówiliśmy o 90 dniach fizycznych. Energie kobiet na całej Planecie Ziemia zbierają swoje światło wokół swojego światła. To jest prośba Marii Magdaleny. To połączenie energii żeńskiej na całej Planecie jest miejscem, które potrzebuje około 90 waszych dni.
Pytanie:
Ciekawe, bo wy czasami macie problem z widzeniem czasu.
Izyda:
Ten czas jest widoczny, bo to jest przełom waszego marca i kwietnia. To jest konkretny czas.
Pytanie:
Za trzy miesiące…?
Izyda:
Tak. To nie będzie Wydarzenie. To będzie połączenie energii kobiet na Planecie Ziemia z tym miejscem. To ma się zdarzyć w tym czasie. Trudno nam często określić czas, dlatego nie mówię kiedy nastąpi Wydarzenie. Ważny czas wibracyjnie, w którym ma się dokonać, powinien się wydarzyć.
Pytanie:
Bardzo jesteście tajemniczy jeśli chodzi o to Wydarzenie.
Izyda:
Ono nie jest tajemnicze. Wydarzenie waszym językiem przyrównałabym do Piątego Wymiaru na tej Planecie. Możemy nazwać to tym samym. W tym nie ma nic niedobrego, negatywnego. Może nazwa tak brzmi dla was, ale z tą nazwą powinna się połączyć dla was wibracja radości, uśmiechu, szczęścia… dobrej energii. Wiem dlaczego myśląc o tym miewacie różne natarczywe myśli. Dla was, w świecie fizycznym, „Wydarzenia” czasami są dobre i złe. Ja bym powiedziała, że to jest czas pięknej energii na Planecie Ziemia. Są ludy, które też czekają. Mówi się o nich, że są prostymi ludźmi z punktu widzenia „cywilizowanego człowieka” – tak zwanego – którzy mają piękne dusze i też czekają na ten czas. On wynika z ich legend, z przekazywania sobie z pokolenia na pokolenie tej informacji. Kahuni od dawna czekają na ten czas.
KLUCZE HENOCHA
Pytanie:
Czy Izyda ma jakieś uwagi na temat Kluczy Henocha?
Izyda:
Teraz rozejrzyjcie się jeszcze wokół i to miejsce jest dla was bardzo bliskie i wrócicie z powrotem tutaj. Pytacie o Klucze Henocha… Powiem waszą… naszą biało-złotą księgę umieszczam w przestrzeni na pograniczu Ślęży i Raduni. To miejsce mocy. Pragnę, aby ta książka, te Klucze, pojawiła się w każdym domu, który jest na nią gotowy. Żeby otwierała stronicę duszy i serca każdego, kto skieruje na nią swój wzrok… Ona jest nierozłączną częścią waszego rozwoju – nas wszystkich, ale szczególnie waszego.
Pytanie:
Mówisz o Kluczach?
Basmat:
Tak. Tu chodzi o przełożenie czegoś na fizyczność.
St. Germain:
Te pręty w Egipcie to klucze. Spójrzcie na wasze dzieło – to też Klucze…
Pytanie:
Ale czy te klucze otworzą wreszcie umysły ludzi, którzy chcą nam i wam przeszkodzić?
St. Germain:
Jeszcze mnóstwo istot ludzkich nie otworzyło się na to, nad czym wy pracujecie. Bo gdyby te osoby to zrobiły, tego dokonały, to tamta część, o której mówiłeś nie miałaby już żadnego wpływu.
ARKA PRZYMIERZA
Pytanie:
Arka Przymierza? Czy możecie coś więcej o niej powiedzieć?
St. Germain:
Można ją porównać do urządzenia, które jest w Piramidzie Cheopsa, i które jest pod Sfinksem. To też jest urządzenie – tak pozwolę sobie je nazwać.
Pytanie:
Wymiary Arki Przymierza są dokładnie takie, jak wnętrze sarkofagu w Komnacie Królewskiej. Co to znaczy?
St. Germain:
Już macie odpowiedź.
Pytanie:
Tak, tylko jak to zrobić?
St. Germain:
Ona jest bardzo pilnowana. Nieodpowiednio użyta mogłaby zrobić wiele szkody wam, ludziom.
Pytanie:
Tak, tak było powiedziane też…
St. Germain:
I przez nieodpowiednie osoby…
Pytanie:
Ale czy spowodowałoby natychmiast jakieś niesamowite zmiany?
St. Germain:
To by dokonało zmian bardzo szybko, ale droga krok po kroku jest bezpieczniejsza. To miejsce – czeka na wypełnienie się jej energią…
Pytanie:
Energią miłości… ?
Izyda:
Tak. Te miejsca musiały być odłączone, żeby mogły przywołać się z powrotem. To dla bezpieczeństwa waszego i Ziemi.
Pytanie:
Dziękujmy Izydo…
MEDYTACJA
Pytanie:
Izydo, jeszcze jedno pytanie. Co taki przeciętny człowiek, jak każdy z nas może zrobić, żeby mieć z wami bezpośredni kontakt, bez konieczności robienia sesji, bez konieczności korzystania z pomocy medium jak Basmat?
Izyda:
Pytacie teraz – w tym czasie, który jest wokół was. Otóż takie postrzeganie nas jakie jest u Basmat, zostało u każdego z was w pewnym okresie waszych poprzednich wcieleń, dawno, dawno temu zamknięte i my nie mamy z tym nic wspólnego. Otwarcie postrzegania wielowymiarowego może dokonać się w każdej osobie fizycznej jak nastąpi ten czas, o którym mówiłam, czyli Wydarzenie. Wcześniej będziecie podążali tą drogą, będziecie otwierali kolejne płatki kwiatu, który da wam to postrzeganie, ale nie od razu. Pytacie, jak zrobić to praktycznie? Spróbujcie podczas medytacji, jak to robicie, jak to wykonujecie, zawezwać nas i z nami porozmawiać.
Pytanie:
A skąd wiadomo, że to są wasze odpowiedzi, a nie nasza świadomość czy odpowiedzi jakichś innych Istot Duchowych, niekoniecznie nam przyjaznych?
Izyda:
Wymieniając nasze imiona, czy inne święte imiona – tworzy się więź, wasza więź z nami i wtedy nikt nie ma prawa, ani żadnego dostępu do was.
ZAKOŃCZENIE SESJI
Basmat:
Poproszę, żebyśmy pozostali na swoich miejscach i odpoczywali, a ja podziękuję Izydzie, St. Germain, Anubisowi, Metatronowi, Tobiaszowi, Lady Ametyst i nam wszystkim. Niech ten dzień roku uspokojenia rozświetli nasze serca i przyniesie nam wszystko to, do czego dążymy. Niech się dzieje tu i teraz.